Jak do kina to, tylko w Warszawie
Zamknięcie kina Femina było niepowetowaną stratą dla miłośników czwartej muzy. To oryginalnie, klimatyczne kino od lat przyciągało doborem repertuaru i rozsądnymi cenami. Żal pozostał, ale do kina chodzić trzeba i jeśli nie jest się fanem multipleksów i zapachu popcornu na filmach Almodovara, warto znaleźć sobie odpowiedni substytut do przeżywania szczerych i głębokich emocji, jakim to miejscem zazwyczaj jest kino. Warszawa podpowiada: mamy do dyspozycji legendarny Muranów, Lunę, Iluzjon, Praha, Wisła czy też Kino Kultura, Atlantyk i jeszcze parę innych.
Wydaje się, że jest w czym wybierać, tym bardziej, że każde z kin oferuje przynajmniej jeden dzień w tygodniu, w którym filmy wyświetlane są w specjalnej cenie. Do tego repertuar zarówno z najwyższej, jak i całkiem dostępnej półki. Czyż nie takie właśnie powinno być idealne kino? Warszawa rozpieszcza pod tym względem. Naprawdę trudno być jej mieszkańcem i w długie zimowe wieczory siedzieć w domu z nosem na kwintę, kiedy za równowartość kawy w popularnej sieciówce można zapewnić sobie w jednym z kin rozrywkę, a jednocześnie sztukę, czyli w sumie wspaniałe dwie godziny uniesień.
Najnowsze komentarze